Z okazji Dnia Taty, wyczarowałam pod maszyną MUCHY. Na początku powstał produkt testowy – prototyp. Minusem tej muchy jest fakt, że podczas wywijania wąskiego paska nie zastosowałam zgrabnego sposobu, tylko przepychałam.. i gdzieniegdzie widać lekko zaciągnięty materiał. W oryginale, należało włożyć do usztywnienia obu kokard filc, ja włożyłam tylko do jednej, bo było to
Nie samym szyciem człowiek „szyje”..
Postawiłam na siebie, szyję dla siebie… Kiedy rozpoczynałam przygodę z szyciem, milion rzeczy naraz chciałam uszyć, wszystkiego spróbować. Z jednej strony to dobrze, bo miałam możliwość zmierzyć się z różnymi formami. Ale teraz jak na to patrzę.. to chciałam za dużo w za krótkim czasie. Mierzyłam się z sobą i z czasem, którego nie miałam.
Spódniczka
Jak mawiają, szewc bez butów chodzi.. ale nie tym razem.. po długim czasie uszyłam coś dla siebie. Zamówiłam materiał, który idealnie nadaje się na letnią ołówkową spódnicę. Dla mnie to strzał w dziesiątkę. Nieskromnie muszę przyznać, że wyszła SUPER! Spódnica powstała na podstawie starej spódnicy z Top Secret. Różnica między nimi jest taka, że