Sukienka koszulowa po raz „n”

Sukienka koszulowa po raz „n”

Co ja poradzę, że w sukienkach koszulowych się zakochałam? Może ta miłość wynika z faktu, że lubię same koszule, szczególnie męskie.
Do mojej kolekcji dołączyła kolejna sukienka, ze sprawdzonego wykroju, z małymi modyfikacjami.

Jeśli chcesz uszyć sukienkę koszulową, albo nawet samą koszulę polecam skorzystać z wykroju z gazety Kocham Szycie 3/2019, model 113.

Podczas szycia swojej wersji zrezygnowałam z kołnierzyka, skróciłam sukienkę i zamiast guzików wybrałam napy. Tak, napy znowu w sukience. Bardzo spodobało mi się to połączenie i wydaje mi się, że świetnie komponuje się z sukienką.

Przy szyciu tej sukienki byłam bardzo leniwa.. nie chciało mi się przewlekać owerlocka na ciemną nitkę, więc sukienkę uszyłam przy pomocy szwu francuskiego. Było to moje pierwsze tak duże szycie szwem francuskim. Miałam lekkie obawy, że sobie nie poradzę – szczególnie podczas wszywania rękawów, ale poszło całkiem gładko. Bardzo spodobało mi się to wykończenie, nie ukrywam, że jeszcze wrócę do tej metody.

Sukienkę uszyłam z cudownej wiskozy z Popcouture.

A jak jest u Was? korzystacie tylko z overlocka czy może jeszcze inaczej wykańczacie wasze obrania?

2 thoughts on “Sukienka koszulowa po raz „n”

  1. Ala, Ty się czasem nie odkochuj! Ja tę miłość doskonale rozumiem, bo sama uwielbiam sukienki koszulowe. Z jednej strony mają dość formalny fason, a z drugiej strony można szaleć z wzorami i dzięki temu ten formalny charakter złagodzić. No i dają takie duże pole do rozmaitych modyfikacji. No, ekstra są po prostu! To jest kolejna świetna sukienka.
    Pozdrawiam serdecznie!

Skomentuj Aszyje Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *